W podskokach do dobrego samopoczucia

Doniesienia na temat pogarszającej się kondycji psychicznej dzieci są alarmujące. Coraz więcej uczniów boryka się z problemami emocjonalnymi, ze stresem, z trudnościami z koncentracją, z obniżonym nastrojem i wieloma innymi zaburzeniami.

Wyobraź sobie, że masz 5 albo 8 lat. 10 albo 12. To pewna różnica, ale z punktu widzenia tego, o czym będziemy mówić, mało istotna w gruncie rzeczy…
Czego chcesz, czego potrzebujesz, co się z Tobą dzieje?

Co jest łatwe, a co trudne?

Jak sobie radzisz z trudnościami?

Jak radzisz sobie z emocjami, które towarzyszą trudnościom związanym z tym, że czegoś nie potrafisz, nie rozumiesz?

Albo z tym, że nie dogadujesz się z kolegami? Że rodzice chcą, abyś zachowywał się inaczej, że nauczyciele denerwują się, bo nie robisz tego, czego oczekują?… Co jest dla Ciebie ważne? Co jest naturalne? A co wymaga wysiłku? Co lubisz, a czego nie? Co wiesz? Co potrafisz?

CZEGO PRAGNIE DZIECKO?

Nie ma dziecka „typowego”, ale jest coś, co jest wspólne dla wszystkich zdrowych dzieci, co wynika z ich możliwości i potrzeb rozwojowych. Jeśli więc jesteś w miarę zdrowym, zwykłym dzieckiem, to jesteś ciekawy świata, ciekawy ludzi. Potrzebujesz być w dobrym, ciepłym i bezpiecznym kontakcie z drugim człowiekiem – kolegą lub koleżanką, nauczycielem i – oczywiście – rodzicem. A także potrzebujesz się bawić, potrzebujesz się ruszać. Z wieloma trudnościami nie potrafisz sobie jeszcze radzić – czy nie po to właśnie chodzisz do szkoły, by się tego nauczyć? Niespecjalnie rozumiesz, co się z Tobą dzieje, gdy pojawiają się emocje, zwłaszcza jeśli jesteś wrażliwy i są one szczególnie intensywne. Zwykle też nie wiesz, co robić, gdy się pojawiają. Nikt Cię tego przecież nie nauczył, a to, że wszyscy wokół oczekują, abyś „się uspokoił”, niczego nie ułatwia. Zwłaszcza że czasem żądają tego w sposób gwałtowny i oskarżający, co bywa przerażające i wywołuje poczucie zagubienia.

Dogadywanie się z kolegami i dorosłymi nie jest proste – nawet jeśli nie masz zespołu Aspergera, zrozumienie, czego oczekują inni, jest nie lada wyzwaniem. Zwłaszcza że niewielu z nich mówi Ci wprost, czego od Ciebie chce (teksty kolegów typu „jesteś do bani”, „spadaj” albo dorosłych: „jesteś już duży, powinieneś sobie z tym poradzić”, „no jak ty się zachowujesz?” i „tyle razy ci mówiłem!” nie są w ogóle pomocne, bo koniec końców komunikują tylko ich niezadowolenie bądź złość, nie dają żadnych wskazówek).

Ważne jest dla Ciebie, aby Twoi rodzice, nauczyciele i koledzy Cię lubili i doceniali, ważne jest też, aby w ogóle widzieli Cię, słyszeli. Oraz, aby Cię rozumieli, a przynajmniej, by próbowali. Ważne, aby dorośli Ci pomagali, jeśli czegoś nie umiesz bądź nie rozumiesz, bo świat jest tak skomplikowany i pełen wymagań, że odnalezienie się w tym wszystkim jest po prostu trudne. Dorośli czasem z ledwością sobie z tym radzą, a Ty jesteś w końcu tylko dzieckiem. Potrzebujesz więc, aby ktoś Cię wysłuchał, podał pomocną dłoń, przytulił. To najbardziej pomaga, gdy się denerwujesz. Pomaga też, gdy się pobawisz, pobiegasz, poskaczesz, potańczysz, pośpiewasz, porysujesz albo w inny, wybrany sposób wyrazisz emocje, uwolnisz nagromadzone przez cały dzień napięcie. A tymczasem…

Aktywność fizyczna jest niezbędna do prawidłowego rozwoju w wielu obszarach, nie tylko w zakresie rozwijania sprawności fizycznej. Nie od rzeczy używa się sformułowania rozwój psychoruchowy dziecka, łącząc w jedno rozwój poznawczy i koordynację oraz sprawność w obrębie ciała.

BOLESNA PRAWDA

Tymczasem już od samego rana jesteś w pośpiechu, który wywołuje stres. Jeśli jesteś przeciętnym dzieckiem, musisz szybko wstać, zjeść śniadanie i biec do szkoły. W szkole spędzasz od 5 do 7 godzin, a może nawet 10, jeśli zostajesz po lekcjach w świetlicy. Przez większość tego czasu musisz siedzieć w jednym miejscu i koncentrować się na tym, co mówi nauczyciel.

Bez względu na to, jak jest to ciekawe czy nudne, zrozumiałe bądź nie – musisz sobie jakoś radzić, mimo że z początku rozwojowo nie masz jeszcze umiejętności skupiania uwagi na tak długi czas. W zerówce i w klasach I–III, jeśli masz szczęście, Twój nauczyciel chwali Cię za to, co robisz dobrze. W starszych klasach (a niekiedy już od samego początku nauki szkolnej) nauczyciel podejmuje z Tobą zwykle bezpośredni kontakt, aby pokazać Ci, czego nie umiesz lub co robisz źle/nie dość dobrze, ewentualnie zwraca Ci uwagę, jeśli źle się zachowujesz. To wszystko wywołuje w Tobie napięcie – spowodowane czyimiś oczekiwaniami, których nie spełniasz, pośpiechem, krytyką, staraniami, które często nie dają efektu, oraz koniecznością utrzymania uwagi na rzeczach, które nie zawsze są interesujące bądź jasne. Jeśli masz kolegów, których lubisz i którzy lubią Ciebie, jesteś w dobrej sytuacji – możesz się z nimi pobawić, pośmiać i choć trochę odreagować stres. Jeśli jednak jesteś osamotniony w grupie, w której przebywasz, sytuacja jest znacznie gorsza. Jeśli jesteś obiektem drwin, dokuczania, odtrącenia, bicia – jest tragiczna (to sytuacja podobna do pracy, w której jesteś stale ignorowany lub mobbingowany; z tą istotną różnicą, że pracę można łatwiej zmienić niż klasę czy szkołę).

Przez wszystkie te godziny wymaga się od Ciebie skupienia i siedzenia w jednym miejscu. Przerwy między lekcjami są bardzo krótkie. Nie możesz w ich trakcie krzyczeć, nie możesz także biegać, skakać ani grać w piłkę, co bardzo pomogłoby odprężyć się i poczuć się lepiej. O wyjściu na dwór nie ma mowy, nawet jeśli pogoda jest piękna, a przerwa długa.

Większość dnia spędzasz w zamknięciu, tłoku, hałasie; jeśli jesteś nadwrażliwy na dźwięki – bardzo trudno to wytrzymać, robisz się od tego podenerwowany i rozkojarzony.
Po lekcjach szybko pędzisz do domu – jeśli masz tyle szczęścia, że nie musisz kolejnych godzin spędzać na zajęciach dodatkowych i dalszej nauce. Tak czy inaczej, po powrocie czekają Cię kolejne godziny spędzone na odrabianiu lekcji, przygotowywaniu się do sprawdzianów, robieniu projektów dodatkowych. Jeśli masz naprawdę dużo szczęścia, to po szkole rodzice porozmawiają z Tobą, być może znajdą chwilę na wspólną zabawę lub inną aktywność, a może nawet zabiorą Cię na spacer lub plac zabaw, albo na wybrane przez Ciebie zajęcia ruchowe. Może puszczą Cię na podwórko (choć tam prawdopodobnie nikogo nie ma – wszyscy się uczą albo siedzą przed ekranami).

Jeśli tego szczęścia nie masz, rodzice pytają tylko o szkołę i każą się uczyć, a Ty siedzisz nad lekcjami, których coraz bardziej nienawidzisz; czujesz się coraz bardziej samotny, nieszczęśliwy; masz poczucie beznadziejności. Jesteś spięty i w takim stanie kładziesz się spać. W związku z tym nie wysypiasz się i rano trudno Ci wstać i rozpocząć kolejną gonitwę, na którą nie masz siły ani ochoty. Twoja frustracja przeradza się w złość, która znajduje upust w agresywnych zachowaniach – nie masz okazji rozładować napięcia, bo przez większość czasu jesteś praktycznie unieruchomiony; nie możesz także pozbyć się go w rozmowie, w której zostaniesz zrozumiany, bo masz poczucie, że nikt Cię nie słucha;

Dzięki ruchowi możliwe jest fizyczne rozładowanie napięcia oraz powrót do stanu fizjologicznej równowagi, a także powrót do komfortu psychicznego – poczucia, że mamy jakikolwiek wpływ na sytuację – możliwość podjęcia działania.

Wszyscy tylko czegoś od Ciebie chcą. Nikogo szczególnie nie obchodzi, co czujesz ani czego potrzebujesz, w związku z czym otrzymujesz kolejne porcje krytyki i kar. To albo nasila Twój gniew, albo pod wpływem bezsilności, której nieustannie doświadczasz, złość zamienia się w smutek. W końcu wszyscy wokół powtarzają, że nie wolno się złościć, nie masz o co się złościć, złość jest zła. Może więc, jeśli bardzo się postarasz, przestaniesz się złościć. Jest duża szansa, że wpadniesz w depresję. A może z całego swojego nieszczęścia będziesz rozpaczliwie próbował chwytać się różnych sposobów, aby jakoś poradzić sobie z tym wszystkim. Być może nawet uda Ci się to – skupiając całą uwagę i energię na spełnianiu oczekiwań innych, staniesz się dzieckiem idealnym, nieakceptującym popełniania błędów i nieradzącym sobie z porażkami i niedoskonałościami. Małym perfekcjonistą. To będzie Twoja gwarancja otrzymania od dorosłych niezbędnej porcji dobrej uwagi i ochrony, zabezpieczenia się przed ich gniewem i niezadowoleniem. Na pewno poniesiesz znaczne koszty takiego wytężonego wysiłku oraz zapomnienia o sobie.

Być może starania przerodzą się w obsesję w jakimś obszarze; może zaczniesz siebie karać za brak perfekcji, kierując złość na siebie.
Dorośli to potem zdiagnozują, opatrując Cię uczonym określeniem, takim jak:
zaburzenia zachowania, zaburzenia zachowania i emocji, zaburzenia opozycyjno-buntownicze, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zaburzenia depresyjne itd., itd. Dostaniesz też pewnie łatkę, taką jak np. „zdolny, ale leniwy”, „trudne dziecko”, „zwraca na siebie uwagę”. To oczywiście niczego nie wyjaśni ani nie spowoduje, że poczujesz się lepiej, ale stworzy złudzenie, że dorośli „wiedzą”, co z Tobą jest nie tak. Być może wtedy dostaniesz jakąś pomoc, ale możliwe, że niestety nie; ewentualnie dorośli staną się bardziej pobłażliwi, co nie znaczy, że wspierający. Od tego także nie poczujesz się lepiej. A jeśli nie poczujesz się lepiej, to nie będziesz się lepiej zachowywał; będziesz zachowywał się gorzej. Bardzo możliwe, że będziesz też gorzej się uczył. Co spowoduje eskalację niezadowolenia z Ciebie i eskalację Twojej rozpaczy. Rozpaczy, która będzie efektem osamotnienia i bezsilności w sferze psychicznej oraz braku podstawowej higieny i unieruchomienia w sferze fizycznej.

CZEGO POTRZEBUJE DZIECKO?

Jak myślisz, czego potrzebowałbyś, aby będąc dzieckiem zdrowym, być jednocześnie dzieckiem szczęśliwym, harmonijnie się rozwijającym, zrównoważonym? Co byłoby dla Ciebie ważne i co by Ci pomogło?
Jeśli jesteś człowiekiem, w pierwszej kolejności potrzebowałbyś dobrego kontaktu z drugim człowiekiem – bezpiecznego, pełnego szacunku kontaktu z dorosłym oraz swobodnego, radosnego kontaktu z rówieśnikami.
Potrzebowałbyś także dostosowania wymagań do Twoich możliwości – nie tylko ze względu na ewentualne „specyficzne trudności w nauce”, lecz także z uwagi na swoją niepowtarzalność, swoje mocne i słabe strony; tak, byś mógł rozwijać się i osiągać sukcesy, a nie by dominowało poczucie, że jesteś gorszy, inny; ile byś się nie starał, i tak zawsze z czymś sobie nie radzisz wystarczająco dobrze. Oprócz wytężonej pracy, dzięki której miałbyś sukcesy, potrzebowałbyś też regularnie odpoczynku, relaksu. Niewątpliwie też potrzebowałbyś dobrej jakości pożywienia oraz regularnego… ruchu.

ZATEM RUCH

Aktywność fizyczna jest niezbędna do prawidłowego rozwoju w wielu obszarach, nie tylko w zakresie rozwijania sprawności fizycznej. Nie od rzeczy używa się sformułowania rozwój psychoruchowy dziecka, łącząc w jedno rozwój poznawczy i koordynację oraz sprawność w obrębie ciała. Rozwój intelektualny bowiem związany jest ściśle z ćwiczeniem motoryki, która ma na niego znaczący wpływ. Podobnie zresztą jest z rozwojem emocjonalnym, który jest kluczowy dla wykorzystywania i rozwijania potencjału intelektualnego dziecka. A obydwa są zaniedbywane w rzeczywistości szkolnej…
Regularny ruch korzystnie wpływa na rozwój mózgu, szybkość przewodnictwa nerwowego, usprawnia więc procesy poznawcze; poprawia koncentrację. Zróżnicowana aktywność fizyczna wywiera korzystny wpływ na harmonijny rozwój zmysłów – przyczynia się więc do rozwoju prawidłowej integracji sensorycznej. Ruch sprzyja korzystnemu ukształtowaniu systemu kostno-stawowego; rozwojowi i funkcjonowaniu układu oddechowego i układu krążenia (wzmacnia serce, obniża ciśnienie). Wpływa pozytywnie na odporność.
Dobra sprawność fizyczna wpływa na większą swobodę w kontaktach z innymi i poprawia naszą samoocenę jako jeden z elementów pozytywnego obrazu siebie oraz dzięki konkretnym umiejętnościom, z których możemy korzystać i cieszyć się nimi na co dzień. Aktywność fizyczna sprzyja pozytywnym interakcjom z innymi ludźmi – w trakcie gier, zabaw, wspólnych zajęć.
Dzięki wysiłkowi fizycznemu w mózgu wydzielają się endorfiny, zwane hormonami szczęścia, zapewniające dobre samopoczucie.
Ruch w końcu pomaga pozbyć się napięcia emocjonalnego, odreagować stres. Jest to tak ważne, że właśnie stan fizycznego unieruchomienia w sytuacji zagrożenia sprzyja rozwinięciu się objawów stresu pourazowego. Reakcja stresowa jest reakcją mobilizacji organizmu do obrony; jeśli jakiekolwiek działanie jest niemożliwe – podwyższone napięcie utrzymuje się, a dodatkowo towarzyszy mu poczucie bezradności, jedno z uczuć dominujących w depresji. Dzięki ruchowi możliwe jest fizyczne rozładowanie napięcia oraz powrót do stanu fizjologicznej równowagi, a także powrót do komfortu psychicznego – poczucia, że mamy jakikolwiek wpływ na sytuację – możliwość podjęcia działania.
I odwrotnie – brak aktywności fizycznej pogarsza rozwój fizyczny, psychiczny i emocjonalny; wpływa niekorzystnie na zdrowie, pracę i naukę, na poczucie własnej wartości, na poczucie sprawstwa oraz na radzenie sobie ze stresem. Niewystarczająca aktywność fizyczna sprzyja rozwojowi stanów depresyjnych oraz zachowaniom agresywnym bądź autoagresywnym, czyli temu wszystkiemu, co jest obecnie powszechnym problemem wśród polskich dzieci, podobnie jak zaburzenia koncentracji, zaburzenia integracji sensorycznej, trudności w relacjach społecznych.

W PODSKOKACH DO DOBREGO SAMOPOCZUCIA

„Dobrze zachowują się dzieci, które czują się dobrze”, jak powiedział ktoś mądry. Dziecko, które czuje się dobrze, to dziecko spokojne, szczęśliwe, odprężone, bezpieczne. Takie dziecko nie sprawia problemów swoim zachowaniem, ponieważ zachowanie jest odbiciem samopoczucia. Zarówno my sami, jak i nasi podopieczni jesteśmy agresywni, wycofani, usposobieni wrogo, oporujący, dokuczliwi, jeśli czujemy się osamotnieni, niezrozumiani, odrzuceni, źli, głupi, nieszczęśliwi, zagubieni, zagrożeni. Szczęśliwi ludzie nie krzywdzą innych; szczęśliwi ludzie dbają o innych, gdyż oddają dalej troskę, której doświadczają. Szczęśliwi ludzie współpracują, gdyż są wychowywani poprzez dialog i w szacunku, które są podstawą współpracy. Warto o tym pamiętać.
Poprzez zadbanie o dobre relacje, których podstawą jest dobra komunikacja, oraz poprzez zapewnienie dzieciom wystarczającej ilości ruchu umożliwimy dzieciom dobre zachowanie, ponieważ w ten sposób odpowiemy na ich ważne potrzeby oraz uwzględnimy uwarunkowania zarówno rozwojowe, jak i fizjologiczne. Tym samym ułatwiamy i uprzyjemniamy życie nie tylko im, ale sobie samym, kontakt bowiem z ufnym, zaangażowanym i zrównoważonym dzieckiem to prawdziwa radość i satysfakcja płynąca z efektywności naszych działań.
Zdrowe, zrównoważone dziecko musi mówić własnym głosem i potrzebuje granic wyznaczanych z szacunkiem, by wykształciło kręgosłup moralny. Musi też się ruszać, aby jego kręgosłup fizyczny był w jak najlepszym stanie.

Opracowanie: pedagog szkolny Jolanta Skorulska (na podstawie artykułu Małgorzaty M. Jankowskiej. Głos Pedagogiczny 2019r.)